Pamiętacie ulubione zabawy swojego dzieciństwa? Guma, kapsle,
podchody, a w domu - budowa domków czy całych fortów z poduszek i koca.
Zamiast skomplikowanych i wymyślnych planszówek - gry w kółko i krzyżyk,
statki, kropki czy "Państwa-miasta". Tak niewiele nam trzeba było do
szczęścia. Dziś z pełnym zadowoleniem stwierdzam, że moim dzieciom te
najprostsze formy rozrywki także sprawiają masę radości. Potrafią
godzinami tworzyć własne architektoniczne konstrukcje, a później
traktować je jako własne pałace czy namioty tipi. Żadne gotowe
rozwiązania nie satysfakcjonują ich tak jak twórczość własna. Wystarczy
inaczej rozstawić krzesła, użyć innych poduszek i każdego dnia, ba, co
kilka minut konstrukcja może wyglądać inaczej. Więcej, wystarczy kilka
prostych gadżetów i ten sam obiekt zupełnie zmienia przeznaczenie.
Wykonana z papieru korona i przenosimy się na królewski dwór, kolorowy
pióropusz i bawimy się w Indian, spiczaste uszy kota i okrągłe uszy
myszki i nasza poduszkowa konstrukcja zmienia się w norkę, w której
przed kotem może się schować mała myszka. Tak naprawdę ogranicza nas
tylko nasza wyobraźnia.
Pióropusz
- wycinamy dłuuugi prostokąt (taki, żeby wystarczył na obwód głowy) z
białego kartonu. Dajemy dziecku kredki i prosimy o przyozdobienie w
indiańskie wzory. Zszywamy ze sobą końcówki prostokąta tworząc z papieru
okrąg. Zszywaczem doczepiamy pióra. Jeżeli pod ręką nie mamy kolorowych
piór, je także możemy wyciąć z kartonu.
Kocie i mysie uszy
wyciąć można z kartonu i samodzielnie pokolorować. Następnie zszywaczem
doszyć do kartonowej obręczy (wykonanej tak, jak w przypadku
pióropusza). My posłużyliśmy się gotowymi wzorami, które znaleźliśmy w
"Entliczku-pentliczku. Wycinankach-składankach 3-latka" wydanych przez
Nową Erę. Tam też znaleźć można wiele innych pomysłów na ciekawe prace
twórcze z maluchami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!