CZYTAMY

CZYTAMY

Szukaj na tym blogu

środa, 28 sierpnia 2013

Pojedynek robotów

 
W artykule poświęconym grze "Hop! Hop!" (tak nam się spodobała, że - z naszego polecenia - wszyscy najbliżsi znajomi Starszego już ją mają) wspominałam Wam, że mój syn uwielbia gry typu warcaby. Dlatego przypadły mu do gustu skaczące żabki, dlatego też oszalał na punkcie otrzymanego w prezencie od Mikołaja "Pojedynku robotów". Tak, tak, to było już dawno temu, a gra wciąż cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Do tego stopnia, że ostatnio syn był gotów tłumaczyć jej zasady swemu estońskiemu koledze, by tylko ten zgodził się z nim zagrać. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jeden z chłopców nie mówi po estońsku, a drugi - po polsku. Po angielsku jeden i drugi trochę, a i owszem, ale co najwyżej jak się nazywają, czy gdzie jest toaleta, a tu zaraz coś takiego? I, wierzcie lub nie, udało się. Trochę na migi, ale jednak. Co więcej, estońskiego kolegę gra także wciągnęła.

W "Pojedynku robotów" do rozgrywki potrzebne są dwie osoby. Każda na przydzielonej połowie układa swoje pionki - roboty. Jest ich zaledwie cztery, ale każdy z nich porusza się inaczej. Są takie, które podróżują po przekątnych, są takie, które idą tylko do przodu, ale są też i takie, które mogą wykonywać ruch w każdym kierunku. Na szczęście, dla ułatwienia, na pionkach rozrysowano, jakie mamy możliwości. Od nas zależy, którą z nich wykorzystamy - czy najedziemy przeciwnika, czy wykonamy jakiś strategiczny ruch, czy po prostu się wycofamy. W rozgrywce bierze także udział robot, którego - jeśli stracimy - możemy ponownie wprowadzić do gry (zamiast wykonywać ruch) w odmienionej postaci. By otrzymać "Nowego" wystarczy obrócić dotychczasowy pionek na drugą stronę. Po tym zabiegu ma on już zupełnie inne możliwości. Rozgrywka trwa tak długo, aż zdobędziemy czerwonego robota przeciwnika lub dotrzemy swoim czerwonym robotem na drugi koniec planszy. Uwaga! Pionki własne od pionków przeciwnika odróżnia kierunek ustawienia, przesuwając pionki do przodu nie należy ich obracać. Piszę o tym, ponieważ przy tłumaczeniu zasad gry koledze, okazało się to dość istotne :)

"Pojedynek..." jest dziecięcą uproszczoną wersją zakorzenionej w japońskiej tradycji gry "Shogi" (zwanej także japońskimi szachami), o czym informuje nas już podtytuł "3x4 Shogi". Jej autorką jest Madoka Kitao - japonka, która została profesjonalnym graczem "Shogi" w wieku 20 lat, a dziś popularyzuje tę grę na całym świecie.

Dlaczego warto po nią sięgnąć? To gra, która uczy dzieci strategicznego myślenia: taktyki, planowania, przewidywania ruchów przeciwnika. Jest nie tylko wyzwaniem, rywalizacją, ale także formą dobrej zabawy. Sympatyczne wizerunki robotów w przypadku mojego syna zdecydowanie działają na jej korzyść. Cóż począć, chłopcy po prostu uwielbiają takie techniczne rzeczy!

Gosia
- mama 6-latka oraz chwilowa opiekunka 9-letniego kolegi z Estonii

_____________________________________________________________

Gatunek: gra strategiczna
Liczba graczy: 2 osoby
Wiek graczy: 6 – 106 lat
Wydawca: Egmont

Informacja producenta:

Celem gry jest zdobycie czerwonego robota przeciwnika lub dotarcie swoim czerwonym robotem na przeciwległy koniec planszy. Każdy robot porusza się w inny sposób, kluczem do zwycięstwa jest więc odpowiednie wykorzystanie cech poszczególnych robotów.

Autorką gry jest Madoka Kitao, która w wieku 20 lat została profesjonalnym graczem Shogi. W 2008 roku, z myślą o młodszych graczach opracowała grę opartą na systemie „3x4 Shogi”, która szybko stała się bestsellerem w Japonii. Obecnie Madoka Kitao prowadzi firmę, której głównym celem jest popularyzacja gry Shogi na całym świecie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!