CZYTAMY

CZYTAMY

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 lutego 2016

Tintin i Picarosi - Hergé



Album "Tintin i Picarosi" jest przykładem klasycznego frankofońskiego komiksu, z którym mój syn zetknął się pierwszy raz. Licząca dwadzieścia cztery tomy i osiemdziesiąt pięć lat seria o Tintinie nie należy do nowości nawet w Polsce, gdzie ukazała się (po raz pierwszy dopiero kilka lat temu!) nakładem wydawnictwa Egmont, jednak mój dziewięciolatek wcześniej nie był nią zainteresowany. Trudno się dziwić, ostatnio w jego kategorii wiekowej wydawanych jest dużo komiksowych nowości, a komiksy o Tintinie to po pierwsze klasyka (samo pojęcie może zniechęcać młodych czytelników, bo też raczej nie kojarzy się z nowoczesnością), po drugie albumy te nie powstawały przecież z myślą o najmłodszych. Nie kuszą ich błyskawiczną akcją, dynamiczną kreską, krótkimi, wyraźnymi (także w znaczeniu czcionki) komunikatami w dymkach. Tu wszystko jest bardziej rozbudowane – i fabuła, i tekst, i szczegółowe, dopracowane kadry, często przedstawiające na małej przestrzeni wiele postaci lub elementów. Aby docenić Tintina trzeba już biegle czytać, ale też rozumieć co nieco ze świata polityki, z geografii i innych "dorosłych spraw".

W jakim wieku można czy należy spróbować Tintina? Czy w ogóle jest to komiks dla dzieci, kupować go im, czy nie? Nie odpowiem na te pytania wprost. Do lektury komiksów, na szczęście, nikt nikogo raczej nie zmusza, w czym też można się dopatrywać ich nieustającego powodzenia – zazwyczaj są postrzegane jako coś dowolnego, rozrywkowego, antyszkolnego. Nie ma sensu rozpatrywać, czy idealnym odbiorcą "Tintina i Picarosów" jest młodsza czy (dużo) starsza młodzież, kto spróbuje i polubi, ten stanie się właściwym czytelnikiem i już.

Mój potomek pozytywnie przeszedł Test Pierwszego Tintina – dobrze się bawił i zrozumiał, co trzeba. "Wspólne" książki czytujemy w stałej kolejności: najpierw syn, potem ja. Jest to dobre rozwiązanie, bo umożliwia wychwycenie, co najbardziej spodobało się dziecku, stanowi też najlepszy punkt wyjścia do rozmowy. Uwielbiam komentarze typu: "Nie mogę się doczekać, kiedy tam dojdziesz!", "O, to mój ulubiony fragment.", "Jak myślisz, co będzie dalej?", a nawet "A, tego nie zrozumiałem". Po przeczytaniu "Tintina i Picarosów" syn pokazał mi dwa obrazki – ze środka i końca komiksu, mówiąc (mniej więcej): "Zobacz, to chyba ci sami żołnierze, zmienili tylko mundury i brody, a w tle ci sami biedni, wykorzystywani do pracy ludzie". Rzeczywiście, za zasłoną przygód Tintina kryje się dość ponure przesłanie – każda władza jest taka sama. Czy można coś zmienić? Bohater w niebieskim pulowerku przynajmniej próbuje.

Tintin, kapitan Baryłka i profesor Lakmus zostają oskarżeni o spisek przeciwko generałowi Tapioce, dyktatorowi fikcyjnego (jak i Księżymłyn – zachodnioeuropejska ojczyzna Tintina) południowoamerykańskiego kraju San Theodoros, ze stolicą nazwaną na cześć władcy Tapiokopolis. Sprowokowani pomówieniami, udają się do Ameryki Łacińskiej, gdzie mają stać się marionetkami dyktatury wojskowej i przygotowujących przewrót partyzantów – Los Picaros, dowodzonych przez generała Alcazara. W sprawę zawikłana jest również pewna śpiewaczka operowa o wątpliwym talencie, doceniana głównie przez niedosłyszącego profesora Lakmusa. To właśnie ów jegomość jest najzabawniejszą postacią w komiksie, zarówno dzięki swoim wypowiedziom (brawa dla tłumacza – Daniela Wyszogrodzkiego), jak i niepozornemu wynalazkowi, który, odpowiednio wykorzystany przez Tintina, może zmienić koleje historii.

– Zastanawiałem się nad tym, co mi pan powiedział. Rewolucja jest niemożliwa, dopóki pańscy Picarosi mają w głowie tylko jedno – whisky!
– To prawda, niestety!
– A co by pan powiedział, gdyby komuś udało się ich wyleczyć z tego nałogu?
– Ależ to niemożliwe, amigo. Ale gdyby się to panu udało, caramba! Ofiarowałbym panu połowę rezerwy złota w Banco de la Nacion!
– Hm...
– No, powiedzmy, jedną trzecią...
– Hm...
– Cóż... Eee... Dziesięć procent, wystarczy?
– Nie proszę o nic takiego. Nie chcę ani centavo, generale.
– W takim razie czego pan żąda, amigo? Niech pan powie...
– Obietnicy, że rewolucja dokona się bez rozlewu krwi... Że nie będzie ani represji, ani egzekucji, nic z tych rzeczy...
– CO?! Pan zwariował! Albo jest pan zdrajcą... którego powinienem kazać rozstrzelać! Rewolucja bez egzekucji? To nie do pomyślenia! To nie byłoby poważne! A poza tym, co pan powie o tradycji? Tradycja zobowiązuje, może nie? Nie... To, o co mnie pan prosi, amigo, jest niemożliwe... Tapioka i jego ministrowie to krwiożercza banda... I wszyscy zostaną rozstrzelani! Do ostatniego! Rozstrzelani, rozumie pan!


Nasza pierwsza (wspólna) przygoda z Tintinem okazała się więc być satyrą polityczną z aferą szpiegowską w tle. Nieco starodawny w formie wyrazu i tematyce, komiks ten jest jednak na tyle uniwersalny, że rozbawi i skłoni do refleksji także współczesnego czytelnika. Przede wszystkim przyjemnie "czyta się" obrazki, pełne komiksowej pasji i mocy, kolorowe, dopracowane i wręcz przyciągające. Oczywiście odpowiednio komponują się one z dialogami, choć muszę przyznać, że chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z komiksem o tak rozbudowanym tekście – powyższy cytat rozłożony został w zaledwie dziewięciu kadrach. Taka jest specyfika twórczości Hergé i nawet jeśli odbiega ona od przyzwyczajeń polskiej młodzieży czytującej komiksy, na pewno nie wpłynie to na popularność i wieczną młodość Tintina.

Hergé (właściwie Georges Remi, zmarł w 1983 r.) jest ikoną kultury – nie tylko popularnej! – belgijskiej i frankofońskiej, jej wizytówką oraz towarem eksportowym. Mam nadzieję, że obecność Tintina na polskim rynku książkowym pomoże w uświadomieniu potencjału tej sztuki, przysłuży się budowie prestiżu naszego rodzimego komiksu. Ryjówka przeznaczenia, Miś Zbyś czy Lil i Put mogą stać się równie silnymi markami jak Tintin, na pewno będą skutecznie promować kulturę polską, musimy tylko, wzorem Belgów, uwierzyć, że komiks to wartość, wręcz skarb.

Tekst i zdjęcia:
Bożena Itoya

Tintin i Picarosi, tom 23, scenariusz i rysunki: Hergé, przekład: Daniel Wyszogrodzki, Egmont Polska.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!