CZYTAMY

CZYTAMY

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Koniksy po raz trzeci: "Mój Kucyk Pony. Przyjaźń to magia" – tom 3


Trzeci tom serii "Mój kucyk Pony: Przyjaźń to magia" jest dobrym przykładem lekkiego komiksu, który spodoba się większemu gronu czytelników: dzieciom lubiącym wszelkie komiksy (nawet tym kucyków nieznającym), młodzieży, ale i niejednemu rodzicowi. Można go czytać niezależnie od poprzednich części, my na przykład nie znamy jeszcze tomu drugiego i właściwie nie przeszkadzało nam to w lekturze.

Album zawiera dwie historyjki, a każda z nich ma dwie odsłony. "Zen i sztuka naprawy altany" opowiada o festynowej odysei pewnego ogiera – malinowego konia pociągowego (w stylu Country) o imieniu Big Mcintosh, w skrócie: Big Mac. Dużo się tu dzieje, kolejne punkty programu "Letniego festynu igrców i hołubców" stają się okazją do przeglądu mieszkańców Ponyville i ich zainteresowań. Wielość postaci wiąże się oczywiście z bogactwem barw, choć najczęściej przewija się intensywny, czerwono-różowy kolor głównego bohatera. 
 
Pierwsza historyjka bardzo nas rozbawiła i scenariuszem ("konceptem", dialogami, transparentami na festynie), i, jak zwykle u Andy Price, mimiką postaci. Ilustratorka inaczej przedstawia pyski "chłopców" i "dziewcząt", maluchów (puste oczy kucyków-bobasów) i koników-emerytów ("przejrzała staruszka" tak określił mój syn postać z pierwszej strony komiksu), poza tym, zależnie od sytuacji, obdarza koniki różnym stopniem wyłupiastości oczu. Na wszelkie czytelnicze zmysły działa również warstwa typograficzna i graficzna tego albumu, nam spodobały się szczególnie komiksowe koniki (w skrócie: koniksy) wpisane w słowo "BOOM!", przerywana linia dymków, których tekst "mówiony" jest szeptem, czy dymek wyrażający zbiorowe westchnienie.

Bardzo lubimy sposób, w jaki w "Moim Kucyku Pony" komunikaty plastyczne przejmują rolę tekstu i służą żonglerce konwencjami. Dobrymi przykładami takiej zabawy są: rozumienie karykatury w świecie Pony (nie zdradzę, trzeba zobaczyć), życie emocjonalne, marzenia koniksów zależnie od osoby złożone z serduszek i pastelowych wizji miłosnych (niczym na romantycznych plakatach i "wodnych tatuażach", jakie z w latach 90. królowały w magazynach młodzieżowych) lub z... gwoździ.

Druga opowiastka, "Rżenie serca", też jest w dużym stopniu "męska", bo i tu przeżywamy przygody młodego ogiera, tym razem białego jednorożca Shining Amora. Autorki wraz z tą postacią wprowadziły do komiksu dużo bieli, co wygląda bardzo oryginalnie. Poza tym mamy chyba do czynienia z nowym (przynajmniej według mojej wiedzy), gatunkiem: romansem RPG. Wygląd (np. kremowy czyli nijaki kucyk z rzadkim wąsikiem, piegami i dziwnymi okularami) oraz gadki szkolnej paczki graczy to istna komedia, ale gry ogierów (również słowne) rozbawią raczej dorosłych czytelników.

Napisałem 367 dobrych kampanii do "Lochów i ogrów". Jeśli nie umiem wymyślić, jak bohater ma zdobyć dziewczynę, równie dobrze mogę zwrócić swoją odznakę nerda.

Po przeczytaniu trzeciego tomu "Mojego Kucyka Pony" wzrósł nasz zachwyt serią, jednak wciąż nie jesteśmy przekonani, czy jej adresatami są fanki serialu i gadżetów ze świata "My Little Pony". Gry stylistyczne i powody, z których rżymy przy lekturze choćby wysokie stężenie ironii, mówiąc wprost: nabijanie się z bohaterów, czy nawiązania do filmowych hitów (nie dla małych dziewczynek), wskazują raczej na humorystyczną adaptację niż komiks "na podstawie serialu", jak głosi okładka. Koniksy to po prostu nie to samo, co Kucyki Pony.

Tekst i zdjęcia:
Bożena Itoya

My Little Pony Mój Kucyk Pony: Przyjaźń to magia, tom 3, scenariusz: Katie Cook, rysunki i okładka: Andy Price, kolory: Heather Breckel, przekład z języka angielskiego: Jacek Drewnowski, Klub Świata Komiksu 919, Egmont Polska, Warszawa 2015.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!