Znacie Pippi. Ach, kto jej nie zna! To chyba jedna z najbardziej
charakterystycznych postaci stworzonych przez szwedzką autorkę
literatury dziecięcej - Astrid Lindgren. To ta, która słynie z niebywale
oryginalnych pomysłów. Ta, która siły ma tyle, że zazdroszczą jej nawet
chłopcy. Przy niej Popey to mała rybka. Ta niepozorna rudowłosa
dziewczynka nie potrzebuje nawet szpinaku, by unieść konia. Godne
pozazdroszczenia! Nie dziwcie się zatem, że w jej przygodach rozczytują
się nie tylko dziewczynki, ale także młodzi kawalerowie. Mój chrześniak,
widząc Pippi na sklepowej półce, nie mógł od niej oderwać wzroku.
Wszystko dlatego, że bohaterka opuściła łamy książki i stała przed nim
taka mała malutka - w sam raz do zabawy!
CZYTAMY

Szukaj na tym blogu
niedziela, 21 lipca 2013
środa, 17 lipca 2013
Spaceruj z dzieckiem! 30 pomysłów na spacer po Warszawie.
Jeśli lato spędzacie w mieście, a przy tym pochodzicie z Warszawy, zajrzyjcie koniecznie do przewodnika "Spaceruj z dzieckiem. 30 pomysłów na spacer w Warszawie." wydanego przez Sierra Madre. Dzięki niemu wyruszycie na rekreacyjne, ale i edukacyjne spacery trasami opracowanymi z myślą o dzieciach. Latem w opisywanych miejscach na pewno natkniecie się na wiele ciekawych atrakcji, których sam przewodnik nie uwzględnia ze względu na ich jednorazowość lub sezonowy charakter. Będą one dodatkową atrakcją, tak jak dla nas rodzinny kącik "Zakochaj się w Warszawie" zorganizowany przy Parku Fontann.
Under construction, czyli... budujemy drogi

W pasmanteriach, sklepach
plastycznych, z materiałami do scrapbookingu czy decoupage'u, a ostatnio
nawet w sklepach z zabawkami znaleźć można kolorowe samoprzylepne
taśmy. Różne wzory, różne kolory, różne zastosowania. Przydadzą się przy
pracach plastycznych z dzieckiem, gdy trzeba przyozdobić coś w pokoju,
uzupełnią tworzony przez nas album ze zdjęciami, ale także mogą na
poczekaniu pomóc w stworzeniu różnych zabawek. Dziś prezentujemy
wykonaną za ich pomocą drogę.
sobota, 13 lipca 2013
Basia i...
Jeśli
ruszacie w podróż, a macie w domu przedszkolne dziecko - niezależnie od
tego, czy jest to dziewczynka, czy też chłopiec - koniecznie zabierzcie
ze sobą Baśkę. To jeden z tych audiobooków, którego z ciekawością
słuchają dzieci obojga płci, a dorośli wcale nie mają dość.
Jak
to możliwe? - zapytacie. Wszystko za sprawą autorki, Zofii Staneckiej,
która doskonale sobie radzi z takimi dziecięcymi historiami. Nie ma tu
moralizatorstwa i pouczeń. Jest za to dużo życiowych sytuacji oddanych w
bardzo realny sposób. Bohaterami opowiadań są członkowie Basinej
rodziny - ona sama, jej rodzice oraz dwójka rodzeństwa - starszy Janek i
malutki Franek. Podglądamy ich w różnych okolicznościach np. w
przedszkolu, podczas nauki tańca, w podróży, na placu zabaw, czy podczas
biwaku. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo wszystkich historii
zostało wydanych już całkiem sporo, a w przypadku audiobooków znajdujemy
aż dwa opakowania na jednej płycie. W ciekawy sposób, ciepło, a
momentami zabawnie moderując głosem czyta je aktorka Maria Seweryn.
środa, 10 lipca 2013
Hop! Hop! Skoczna gra logiczna
Mój 5-letni syn odkrył ostatnio uroki gry w warcaby. Nie
idzie mu to jeszcze zbyt sprawnie, ale muszę przyznać, że bardzo szybko
się uczy. Najczęściej ćwiczy z tatą, bo mama, mając pod ręką dwójkę
dzieci (w tym jedno młodsze), zawsze stara się wybierać takie gry, by
ucieszyły obydwu synów. Niestety, tata w domu nie bywa zbyt często, a
syn chciałby... czasem uda mi się wygospodarować chwilę, czymś zająć
Młodszego, ostatnio jednak znalazłam inne rozwiązanie. To „Hop! Hop!”
skoczna gra, która na podobnej zasadzie (tu, zamiast tradycyjnych
pionków, mamy dla urozmaicenia żabki i zdecydowanie mniejszą planszę)
ćwiczy u dziecka logiczne myślenie. To, co było dla mnie w niej
najważniejsze, to fakt, że przeznaczona jest dla jednego gracza. Syn
więc gra sam, a ja zajmując się Młodszym, mogę co jakiś czas kontrolować
jego zagrania i postępy, czy nieco go naprowadzać. Co prawda gra
przeznaczona jest dla nieco starszych dzieci (8+), ale warcaby także.
Myślę, że jeśli wspomożemy dziecko, pokarzemy mu o co chodzi, damy mu
poćwiczyć, wskażemy błędy i pochwalimy właściwe ruchy, szybko zauważymy,
że się da – przedszkolak „zakuma”. Tak, jak „kuma” - czasem też
dosłownie - mój.
środa, 3 lipca 2013
Zosia i Basia, Basia i Zosia
Uwaga, uwaga! Mam dla Was niespodziankę! Dziś prezentuję wywiad z Zofią Stanecką - znaną i lubianą autorką literatury dziecięcej. Twórczynią serii książek o Basi.
DZIECIO-mamia: Jest
Pani mamą słynnej Basi. Jakie były jej początki? Wymyśliła ją Pani i
ruszyła w poszukiwaniu wydawnictwa: "Halo, mam Basię! Spodoba się Wam!
Chcecie?" czy przeciwnie, wydawnictwo zgłosiło się do Pani z zapytaniem:
"Pani Zofio, czy nie wymyśliłaby Pani dla nas Basi?"
Zofia Stanecka:
Inspiratorką powstania serii była Marynia Deskur. Zaproponowała mi
stworzenie postaci, która mogłby być bohaterem całego cyklu
literackiego. Wspólnie ustaliłyśmy, że ma to być dziewczynka w wieku
przedszkolnym, niekoniecznie bardzo grzeczna i że powinna mieć brata.
Wiedziałam, że pierwszy, próbny tekst ma być o zwierzętach. Musiałam
wymyślić, jaka dokładnie ma być ta dziewczynka, jak ma mieć na imię, kim
są jej rodzice i przyjaciele, co lubi robić, a czego nie cierpi.
Siedziałam więc i myślałam, aż powstała "Вasia i upał w zoo". Marynia
nie pracowała w tamtym czasie w żadnym wydawnictwie, więc to był dopiero
początek wydawniczych przygód Basi - trzeba było znaleźć ilustratora i
wydawcę, który zaryzykowałby zainwestowanie w polską serię dla dzieci.
Subskrybuj:
Posty (Atom)