CZYTAMY

CZYTAMY

Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 26 października 2015

Warstwy lasu, rośliny, zwierzęta, czyli leśne rysunki i kolaże utrwalające wiedzę

Jesień i towarzyszące jej leśne spacery są dla nas okazją do nauki. Uczymy się rozpoznawać drzewa, grzyby, a także inną roślinność. Przy okazji wypatrujemy także leśnej zwierzyny. W tym roku po raz pierwszy na własne oczy - i to bynajmniej nie za pośrednictwem telewizora, czy też innych mediów - udało nam się zobaczyć dzięcioła. Po powrocie do domu nasze obserwacje postanowiliśmy przełożyć na papier, celem utrwalenia nabytej wiedzy. Moje starsze dziecko narysowało fragment lasu wraz z jego mieszkańcami, a następnie - z inicjatywy nauczycielki - podzieliło go na warstwy i okleiło otrzymanymi opisami.

To ćwiczenie na poziomie 2 klasy szkoły podstawowej, ale... równie dobrze możemy przeprowadzić je z młodszymi dziećmi - skupiając się nie na warstwach lasu, lecz wyłącznie na zwierzętach lub roślinach. Jeśli dziecko jest zbyt małe na samodzielne rysowanie, wykonajmy wyklejankę. Brak przyrodniczej prasy? Wystarczy przykładowe zwierzęta i/lub rośliny wydrukować z internetu. Możemy uzupełnić je o własne dodatki - ziemię, niebo, słońce, czy inne elementy, których narysowanie nie sprawi nam trudności. W ten sposób otrzymamy jesienny kolaż (okazja, by wyjaśnić lub przypomnieć dziecku, cóż to takiego). Całość uzupełniamy opisami - ręcznie lub posługując się wydrukami. Możecie je przygotować samodzielnie wybierając dowolne, dopasowane do Waszej pracy opisy. Dla ułatwienia - przygotowaliśmy małą listę. Możecie ją sobie po swojemu uzupełnić. Do dzieła! 

Kamienica - Roksana Jędrzejewska-Wróbel

Moje dziecko czytuje dużo książek i ich opisów zamieszczanych na okładkach. Lektura tych "polecajek" wykształciła małego zgryźliwca, pękającego ze śmiechu na widok kolejnego "rezolutnego" lub "charyzmatycznego" bohatera. Swoją drogą, czy ktokolwiek z Was użył kiedyś jednego z tych słów w zwyczajnej rozmowie, zwłaszcza będąc dzieckiem lub nastolatkiem? Istnieje więcej utartych sformułowań klasyfikujących książki dla dzieci. Rozpoczynając "Kamienicę" Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel mój syn stwierdził, że ta pozycja pewnie określana jest jako "wzruszająca i zabawna opowieść o inności". Mam nadzieję, że świat literatury dziecięcej może być opisywany nie tylko przy pomocy podobnych słów kluczowych, ale także na inne sposoby, lepiej oddające indywidualność autora i książki. A "Kamienica" jest wielką indywidualistką! Podobnie jak jej bohater, którego najlepiej charakteryzuje sama autorka:

niedziela, 25 października 2015

Doświadczenia: kolorowe bąbelki i sodowa trampolina.

Dzieci me uwielbiają eksperymentować. Ponieważ dawno żadnych eksperymentów w domowej kuchni nie wykonywaliśmy, zaczęły się mocno o nie upominać. W szczególności Młodszy. Nadeszła więc pora, by nadrobić zaległości. Kolorowo i efektownie.

środa, 21 października 2015

Pięć książek, których kontynuacji nie możemy się doczekać

Na Ostrym Dyżurze Literackim, zorganizowanym w ramach Festiwalu Literatury dla Dzieci, mój syn określił swoją dolegliwość jako „nie mogę się doczekać kolejnych tomów ulubionych serii”. Staram się profilaktycznie zaopatrywać go w niezbędne środki dostępne w bibliotekach i księgarniach, jednak co zrobić, gdy potrzebne lekarstwo nie jest dostępne? Jak wyjaśnić dziecku zafascynowanemu jakimś cyklem książek, że kolejny tom już się nie ukaże? Odpowiem od razu: tego nie da się wytłumaczyć. Pozostaje tylko smutek młodego czytelnika.

wtorek, 20 października 2015

Prosiaczek Fryderyk: "Życie to cyrk" i "Wielka wojna o imbryk" - Walter R. Brooks

Wydawcy, autorzy i rodzice najczęściej starają się zapewnić młodym czytelnikom to, co w literaturze (komiksie, książce obrazkowej) nowatorskie, przełomowe, poruszające, niejednokrotnie także przełamujące tabu. Okładki i reklamy w sieci krzyczą do nas: "Tego jeszcze nie było!", "Po raz pierwszy!"... Tymczasem ja od nowych trendów wolę raczej perełki napisane już jakiś czas temu, ale w Polsce odkryte dopiero teraz. Książki często uznawane za klasykę, zwłaszcza w swojej "ojczyźnie". Pozycje, które z rozmaitych względów dotąd nie znalazły się w polskich księgarniach albo wcale, albo od kilkudziesięciu lat (a zatem dostępne są tylko w starszych bibliotekach, wydaniach i przekładach). W dziewięcioletnim życiu mojego syna oczarowały nas na przykład pierwsze lub nowe wydania "35 maja" Ericha Kästnera (wyd. Polityka Spółdzielnia Pracy, kolekcja Cała Polska Czyta Dzieciom), "Królewny i goblina" oraz "Królewny i Curdiego" George'a MacDonalda (wyd. Muchomor), "Pluka z wieżyczki" Annie M. G. Schmidt (wyd. Hokus-Pokus), a ostatnio czterech tomów serii o prosiaczku Fryderyku Waltera R. Brooksa (wyd. Jaguar). Wszystkie te książki łączy znakomite pisarstwo, a to cenię ponad modę czy chwilowe trendy.

piątek, 9 października 2015

Tina Oziewicz: "Moje (opowieści) są (...) kolażami z fragmentów rzeczywistości" - wywiad


Ilustracja z książki Tiny Oziewicz "O wiadukcie kolejowym, który chciał zostać mostem nad rzeką", il. Marta Ignerska.
     
Tina Oziewicz (ur. 1971) to literaturoznawczyni, która z pasją opowiada o roli bajek - tych dawnych, doskonale znanych i całkiem współczesnych. To także pisarka dla dzieci i młodzieży, której ciekawa, oryginalna twórczość potrafi dać do myślenia nie tylko młodym czytelnikom, ale i tym dorosłym. Dziś opowiada nam - między innymi - o tym, jak kiełkuje Wieża Eiffla.

środa, 7 października 2015

Robaczywe jabłuszka

Spadające liście, owoce i... małe robaczki, które je zamieszkują. Z tym właśnie - po lekturze "Dzikich lokatorów" Tiny Oziewicz - kojarzy nam się jesień. A że u nas od skojarzeń, blisko do ich wizualizacji... Ta dam! Oto i one - jesienne robaczki we własnej osobie! :)

poniedziałek, 5 października 2015

My Little Pony - Mój kucyk Pony. Przyjaźń to magia. - tom 1

Nie przypuszczałam, że będziemy kiedyś czytać komiks o tęczowych kucykach. Podobne historyjki nie goszczą w mojej biblioteczce ani na półce z filmami, z wielkookimi "słodziakami" nie przyjaźni się też mój syn. Jednak wydany przez Egmont album "Mój kucyk Pony. Przyjaźń to magia" wcale nie jest przeznaczony dla małych wielbicielek różowości i landrynkowych bajek. Ten komiks spodoba się przede wszystkim nieco starszym, tak mniej więcej od dziewięciu lat wzwyż, wielbicielom dymków i kadrów. Trafi do czytelników płci obojga, którzy zechcą nabrać nieco dystansu do lektury i otaczającej nas kreskówkowej sieczki.