Pani Danuta Wawiłow gości u nas na codzień. Mimo dziecięcej niechęci
mamy, o której pisałam Wam przy okazji pierwszej książki, Starszy i
Średni swe zbiorki z jej wierszami pokochali i chętnie zawsze do nich
powracają. Młodszy co prawda nie zna twórczości Pani Danuty z książek,
ale od dawna już podśpiewuje sobie pod nosem „Szybko, szybko…”. Szukając
ciekawego audiobooka i mając na względzie zamiłowanie chłopaków do
pisarki, wybrałam „Rozśmieszanki, rozmyślanki, usypianki” wydane przez
Akademię Rozwoju Wyobraźni Buka. Był to strzał w dziesiątkę!
Płyta
jest wprost genialna! Zawiera aż 44 wiersze Pani Danuty podzielone na 3
części. Rozśmieszanki to pierwsza i w sumie najdłuższa. Po niej
znajdujemy utwory poważniejsze – do rozmyślań. Koniec zaś wieńczą
usypianki, czyli wierszyki na dobranoc. U nas najczęściej słuchany jest
początek. Chłopcy nie wyobrażają sobie drogi z przedszkola bez płyty.
Już przy wyjściu upewniają się, czy na pewno ją zabrałam i czy na pewno
tym razem ich nie ominie. Nie omija. Nigdy. Nie miałabym serca, bo mało
jest takich pozycji, które kochali by wszyscy, a tu… tu w sumie też
pełnej zgodności nie ma, bo każdy z chłopców ma swój ulubiony tekst.
Młodszy pięknie chrumka przy wierszu „Dama i prosię”. Średni ze swoją
mamą, ku niezadowoleniu Starszego, który akurat za tym utworem nie
przepada, pokochał „Pana Sikorka”. Starszy zaś wraz ze swym tatą
zaśmiewają się w głos ze „Sfrunęły dwa ptaszki”. Jest jednak coś, co
lubią bezwzględnie wszyscy. To „Babcia i pudel”. Proponowaliśmy nawet by
dodać go do przedszkolnego repertuaru przygotowywanego z okazji Dnia
Babci i Dziadka, ale wiersz został uznany za „zbyt odjechany” ;)
Dlaczego
audiobook jest taki fajny? Po pierwsze, ze względu na wiersze. Wielu z
nich jeszcze nie znałam, a dziś wprost za nimi przepadam. Fantazja i
poczucie humoru Pani Danuty są godne pozazdroszczenia! Po drugie, ze
względu na zróżnicowanie. Niezależnie czy potrzebujemy czegoś na poprawę
humoru, czy raczej na uspokojenie i odpoczynek – tu to znajdziemy. Po
trzecie, z uwagi na interpretacje. Ponad wszystko uwielbiam te Jerzego
Stuhra. Dla mnie jest mistrzem. Przekonałam się o tym w przypadku
„Pettsona i Findusa”, a teraz się jeszcze w swym przekonaniu
utwierdziłam. Nie mogę powiedzieć, że Maciej Stuhr i Edyta Jungowska nie
są wspaniali. Są, ale już nie tak. I wreszcie, po czwarte, za tło
muzyczne, które do audiobooka wprowadza niezwykłą atmosferę: raz –
radości i zabawy, innym razem – napięcia, oczekiwania. Ach, cudne jest…
I
na koniec jeszcze o grafice. Tu czuję niedosyt, bo obrazki Joanny Gwis
są świetne. Nowoczesne i niezwykle zabawne. Doskonale oddają treść
wierszy. Możemy je podziwiać na okładce, płycie i w załączonej
niewielkiej książeczce, w której jest też miejsce na twórczość własną
(można samemu narysować swój ulubiony wiersz). Z chęcią kupiłabym tomik w
całości zilustrowany przez Panią Joannę, bo audiobook audiobookiem, a
książka książką. Cóż, może kiedyś się doczekam. A póki co, gdyby ktoś z Was chciał kilku wierszyków posłuchać, to znajdzie je – TU!
czytajki.blogspot.com
Autor: Danuta Wawiłow
Czyta: Jerzy Stuhr, Maciej Stuhr, Edyta Jungowska
Wydawnictwo: Akademia Rozwoju Wyobraźni BUKA
Wiek: 2+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!