Macie swoje ulubione przepisy? Gromadzicie je w zeszytach,
segregatorach, czy w osobistych przepiśnikach? Zawsze intrygowały mnie
opasłe zeszyciki pełne kartek, wklejanek, przepisów i uwag do tych
przepisów. Pamiętam, że moja mama miała kiedyś kilka różnych notatników,
w których zapisywała wypróbowane przepisy. Czasem był to zwykły zeszyt,
czasem kalendarz, a czasem malutki notesik dla pań (pamiętacie? Były
kiedyś takie).
Ja jestem osobą nieco roztrzepaną i moje ulubione
przepisy kończą w różnych miejscach. Niedawno miałam nawet plan, żeby w
końcu założyć zeszyt z prawdziwego zdarzenia, ale ciągle było coś innego
do zrobienia, i tak wszystkie kartki i karteluszki ginęły w czeluściach
przepastnego organizatora. Pewnie by już tak zostało i może dopiero na
starość zdecydowałabym się zająć segregacją tych papierów, gdyby nie
niespodziewana przesyłka od Wydawnictwa Arkady. No więc ogłaszam wszem i
wobec, że stałam się szczęśliwą posiadaczką cudownie wydanego dziennika
na przepisy. Jestem zachwycona, oczarowana i nie mogę przestać go
przeglądać i uzupełniać. Czuję, że wreszcie zapanuje jakiś porządek w
tych moich zapiskach kulinarnych.
A tak wita czytelnika i właściciela dziennik przepisów:
Talerz pełen serdeczności
wart jest więcej
niż wszystkie dania
na świecie.
,,,
Prawda,
że mądre spostrzeżenie? Na następnej stronie uśmiecha się do mnie
postać zrobiona z warzyw i owoców, a potem jeszcze śmieszny ludek w
truskawkowej spódnicy. I w końcu następuje pierwsza strona przeznaczona
na przepisy, uwagi, notatki, złote myśli i co tam jeszcze chcecie. Na
każdej takiej stronie mamy następujące rubryki: nazwa przepisu,
składniki, sposób przygotowania, notatki, czas przyrządzania i stopień
trudności. Notatnik posiada dużą liczbę szerokich linii, które
pomieszczą nawet najdłuższe kulinarne elaboraty. Każda strona jest
numerowana, a na końcu dziennika można utworzyć sobie swój własny spis
treści, według gatunku potrawy i strony. Uważam, że to bardzo przydatny
dodatek, szczególnie dla takich roztrzepańców jak ja.
Ale, ale ten
przepiśnik jest czymś więcej niż tylko kulinarnym notesem. Po pierwsze
zawiera mnóstwo artystycznie wykonanych fotografii związanych oczywiście
z jedzeniem. Aż ślinka cieknie, kiedy na nie patrzę. Po drugie zaś
książka zawiera szereg wskazówek i ciekawostek pod wspólną nazwą Rady szefa kuchni,
które będą przydatne szczególnie dla początkujących amatorek
kulinarnych ekscesów. Możecie tu znaleźć uwagi dotyczące sposobów
przyrządzania potraw, dowiecie się wiele o rodzajach makaronu i
sposobach łączenia go z dodatkami, bardzo ciekawe informacje o gatunkach
soli, ziół, przypraw, sosów i kremów do ciast. Na końcu znajduje się
jeszcze poradnik dobierania wina do konkretnych potraw. Nie są to
oczywiście jakieś wyczerpujące rady, ale stanowią doskonałą podstawę i
zachętę do dalszych poszukiwań. Autorzy nie zapomnieli o przepastnej
kieszeni na wewnętrznej okładce, do której można wrzucać swoje luźne
notatki, bądź przepisy, które nie zostały jeszcze wypróbowane. Jasne
jest bowiem, że w takim dzienniku kulinarnym mogą się znaleźć miejsce
tylko te najsmaczniejsze.
Polecam serdecznie, szczególnie w tym
świątecznym czasie, kiedy na spotkaniach rodzinnych mamy okazję próbować
nowych potraw, a przepisy na nie niejednokrotnie warto będzie
zanotować!
Autor: Praca zbiorowa
Tytuł: Moje przepisy
Wydawnictwo: Arkady
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 96
Oprawa: twarda z gumką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!