Znacie stworzoną przez Zofię Stanecką, a narysowaną przez
Mariannę Oklejak Basię? To sympatyczna bohaterka serii książek
dla przedszkolaków i młodszych dzieci szkolnych, której wizerunek
został wykorzystany także w tej grze. Jeśli nic Wam to nie mówi,
nie martwcie się. Poznacie Basię we wstępie do gry, w którym
poszukuje towarzysza do planszowych, a może bardziej karcianych
rozgrywek (bo trudno tu mówić o planszy). Tekst, jak zwykle w
basiowych książkach Staneckiej, jest bardzo życiowy. Zajęty tata,
który zasypia na fotelu i młodszy brat, który ma zakaz gry, bo
obślini karty - te dwie postacie zawsze wzbudzają uśmiech na
naszych ustach. Tak, zawsze, bo chłopcy każdorazowo proszą, by im
wstęp przeczytać. Dopiero po nim możemy przystąpić do gry.
Od razu ostrzegam - dużo tu elementów! Szybko jednak można
zapamiętać, co jest do czego. Sztywne karty z obrazkami po
przetasowaniu układamy w kwadrat o wymiarach 4x4. Ich kolorowy
obrazek musi być skierowany twarzą w stronę stołu. Te które
pozostanę, układamy z boku, przed rozpoczęciem kolejnej tury
będziemy z nich dobierać. Następnie wybieramy sobie postać, w
którą się wcielimy. Do wyboru mamy Basię, Janka, Anielkę i
Titiego. Żetony z wybraną postacią (10 - po 2 w każdym kolorze:
białym, czarnym, czerwonym, zielonym i żółtym) układamy przed
sobą. Są jeszcze karty ze znakiem zapytania. Odejmujemy dwie, na
których Basia trzyma kolorową piłkę (chwilowo nie będą nam
potrzebne), tasujemy i układamy w stosik (znakiem zapytania do
góry), do którego łatwo będzie sięgnąć każdemu z graczy.
Możemy zaczynać!
Najstarszy gracz odkrywa pierwszą pytajnikową kartę. Uwaga, od
teraz liczy się refleks i spostrzegawczość! Każdy z graczy musi
odnotować, jaki kolor piłki trzyma w rękach Basia na odwróconej
właśnie karcie, chwycić szybko dwa żetony tej samej barwy i
umieścić je na tych obrazkach, które naszym zdaniem winny mieć
określony kolor. Na przykład, Basia ma zieloną piłkę. Jestem
Anielką, więc chwytam dwa żetony z wizerunkiem Anielki w kolorze
zielonym i szybko umieszczam je na choince i krokodylu. Trzeba być
szybkim, bo obrazków wyłożonych akurat na stole może być mniej,
niż kolorowych kart posiadanych przez wszystkich graczy, a żetony
umieszczone na jednym obrazku nie mogą się dublować. Teraz
sprawdzamy, czy nikt się nie pomylił. Obrazki obracamy kolorową
stroną do góry i sprawdzamy, kto miał rację, a kto nie. Jeżeli
obrócony obrazek jest w takim samym kolorze, jak żeton, gracz
zabiera go. Jeśli nie, obrazek pozostaje na stole.
Pierwsza runda dobiegła końca. Obrazki z postaciami wracają do
graczy, a puste miejsca wśród kart obrazkowych uzupełniamy nowymi,
pochodzącymi z wcześniej ułożonego stosika. Teraz możemy
rozpocząć kolejną rozgrywkę. Pytajnikową kartę podnosi kolejna
osoba (zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara). Gra kończy się
po rundzie, w której odkryta zostanie ostatnia karta ze znakiem
zapytania. Wszystko proste, łatwe i baardzo przyjemne!
Basine rozgrywki gwarantują dużo śmiechu. W opisanej powyżej
wersji gra nadaje się nawet dla nieco młodszych dzieci, niż podano
na instrukcji. My graliśmy w nią nawet w gronie 3-4-latków (bez
starszych dzieci, bo młodsze nie miałyby szans). Wówczas co prawda
rozgrywka przebiegała wolniej, ale za to gra nabierała edukacyjnego
charakteru - dzieciaki zapamiętywały kolory i uczyły się je
kojarzyć z rzeczami. Starsze dzieci to już potrafią, więc u nich
zdecydowanie liczy się spostrzegawczość i szybkość reakcji.
Starszakom możemy także grę dodatkowo utrudnić, dodając karty
z Basią trzymającą kolorową piłkę. Odkrywając taką kartę,
rozgrywamy rundę specjalną. Chwytamy dwa żetony z naszą postacią,
ale ich kolor możemy wybrać sobie sami. Następnie rezerwujemy
sobie cały wiersz lub kolumnę (układamy żetony postaci na
końcach), w której znajduje się najwięcej przedmiotów w danym
kolorze. Wszystkie one powędrują do nas, chyba, że nasz
wiersz/kolumna krzyżuje się z wierszem/kolumną kogoś innego.
Jeśli ten ktoś wybrał ten sam kolor co my i wyłożył karty
postaci wcześniej, wówczas obrazek znajdujący się na łączeniu,
trafia do tej osoby. Może to brzmi trochę skomplikowanie, ale w
rzeczywistości wcale trudne nie jest. Zwłaszcza, że instrukcja
dokładnie na obrazkach pokazuje różne możliwości, tłumacząc co
można, a czego nie. Mój 6-latek tę "utrudnioną" wersję
szybko pojął i teraz nie wyobraża sobie gry bez niej.
Całość fajna, wciągająca, ale... wymaga, by gracze byli na
zbliżonym poziomie wiekowym. Mój 6-latek ogrywa 3,5-latka, a ja
ogrywam ich obu, czasem więc muszę sobie trochę poudawać... :)
Gosia
- mama 3,5-latka oraz 6-latka
_____________________
Gatunek: gra pamięciowa
Liczba graczy: 2-4 osoby
Wiek graczy: 5 – 105 lat
Wydawca: Egmont
Informacja producenta:
Aby wygrać w tę grę musisz być naprawdę szybki!
Musisz też wiedzieć , jaki kolor mają przedmioty, zwierzęta i
rośliny przedstawione na kartach. Zagraj i przekonaj się czy jesteś
wystarczająco szybki! Podczas emocjonującej rozgrywki gra pozwala
dzieciom rozwijać znajomość kolorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Spodobał Ci się nasz tekst? Nie zgadzasz się z nim? Napisz nam o tym!